Wykorzystywanie seksualne przez siły pokojowe ONZ w DRK: dzieci pozbawione ojca po raz pierwszy mówią o bólu bycia porzuconym

Kirstin Wagner

Wykorzystywanie seksualne przez siły pokojowe ONZ w DRK: dzieci pozbawione ojca po raz pierwszy mówią o bólu bycia porzuconym

Ojciec zostawił moją matkę, gdy była w ciąży - urodziła, gdy on już odszedł. Ludzie nazywają mnie "córką suki". Tak bardzo mi to przeszkadza i boli. Mówią, że będą mnie ścigać, bo jestem cudzoziemką. Cierpię.

To słowa Emmy* – 13-letniej dziewczynki z Beni, miasta we wschodniej części Demokratycznej Republiki Konga (DRK) w pobliżu granicy z Ugandą. Matka Emmy, Grace*, była jeszcze w szkole, kiedy poznała i związała się z urugwajskim żołnierzem pracującym w DRK jako członek sił pokojowych ONZ. Kiedy Grace zaszła w ciążę, „Javier” obiecał jej wsparcie i powiedział, żeby się nie martwiła. Grace miała wrażenie, że wezmą ślub i założą rodzinę.

Jednak zaledwie kilka tygodni później Javier wrócił do Urugwaju i już nigdy więcej o nim nie usłyszała. Nie mogąc pokryć kosztów ciąży i porodu, Grace głęboko przeżyła jego odejście. Aby zapewnić Emmie jedzenie, ubrania i schronienie, była zmuszona do uprawiania seksu z członkami sił pokojowych z pobliskiej bazy ONZ w zamian za niewielkie kwoty pieniędzy lub przedmioty takie jak chleb, mleko i mydło. Do tej pory nie otrzymała żadnego wsparcia od ojca lub wojska i nie jest w stanie zaspokoić długoterminowych potrzeb córki, w tym jej edukacji.

Pomimo bólu, jaki sprawiło jej porzucenie, Emma mówi, że nie pragnie niczego więcej niż powrotu ojca i poprawy jej sytuacji:

Czuję się zraniona, gdy widzę przechodzących obok agentów ONZ, ponieważ inne dzieci mają swoich ojców, ale ja nie mam swojego. Chciałabym powiedzieć mojemu ojcu, żeby myślał o mnie, gdziekolwiek jest. Powinien wiedzieć, że nie mam rodziny. Jeśli moja matka umrze, kto będzie mnie wychowywał?

Historia Emmy nie jest bynajmniej wyjątkowa – zarówno według naszych badań, jak i wewnętrznych raportów ONZ. Jest to jednak pierwszy przypadek, kiedy dzieci żołnierzy sił pokojowych ONZ mówią wprost o wpływie porzucenia na ich życie i rodziny.

Ich historie potwierdzają nasze wcześniejsze wywiady z matkami dzieci z misji pokojowych na Haiti. W obu krajach personel ONZ pozostawił zapłodnione kobiety i młode dziewczyny, by wychowywały dzieci w opłakanych warunkach, a większość z nich nie otrzymała żadnej pomocy finansowej.

Nasze ustalenia w DRK opierają się na 2 858 wywiadach z członkami społeczności kongijskiej, w tym na 60 pogłębionych wywiadach z ofiarami nadużyć seksualnych, które poczęły dzieci z członkami sił pokojowych, oraz na 35 wywiadach z dziećmi, które urodziły się w wyniku tych działań. Badania, które pochodzą z 2018 roku, implikują personel ONZ z 12 krajów, z których większość stanowili obywatele Tanzanii i Republiki Południowej Afryki. Matki powiedziały nam, że ci nieobecni ojcowie pełnili role od żołnierzy, oficerów i pilotów po kierowców, kucharzy, lekarzy i fotografów.

Według naszych badań najmłodsza dziewczynka, która została zapłodniona przez członka misji pokojowej ONZ, miała zaledwie dziesięć lat. Jedna na dwie matki miała mniej niż 18 lat, kiedy doszło do poczęcia. W tym wywiadzie 16-letnia matka wspomina, że została sprzedana przez rodzinę i zapłodniona w wieku dziesięciu lat:

Byłam bardzo młoda - miałam zaledwie dziesięć lat. Później zrozumiałam, że zostałam sprzedana przez moją ciotkę. Mężczyźni kupowali piwo w pubie, aby dzielić się nim ze mną. Kiedy byłam pijana, czerpali zyski z niechcianych aktów seksualnych. Każdego ranka ciotka dawała mi mleko, chleb, jedzenie i wodę, żebym odzyskała całą utraconą energię. (Matka, 16 lat)

Jean-Pierre Lacroix, Podsekretarz Generalny ONZ odpowiedzialny za operacje pokojowe, podczas nabożeństwa żałobnego za osoby, które straciły życie w gwałtownych protestach przeciwko ONZ i Monusco w lipcu 2022, Goma, Demokratyczna Republika Konga.
Zdjęcie: MONUSCO Photos/Flickr, CC BY-SA 2.0

Światowa stolica gwałtu

Napędzana przez niezwykle wysoki poziom ubóstwa, przesiedlenia i brak skutecznych systemów sądowniczych, DRK ma największą liczbę zarzutów dotyczących wykorzystywania seksualnego i nadużyć ze strony sił pokojowych ONZ spośród wszystkich krajów na świecie (około jedna trzecia wszystkich takich zarzutów od przełomu wieków). Jednak do tej pory nie istniały żadne systematyczne badania dotyczące roszczeń ojcowskich związanych z Monusco (obecną misją ONZ w DRK, która przejęła obowiązki poprzedniej misji w 2010 r.).

DRK jest uosobieniem kraju rozdartego wojną z kwitnącą gospodarką opartą na seksie na potrzeby sił pokojowych. Lata kolonializmu, ucisk przez reżimy krajowe i międzynarodowe, walka o władzę i korupcja pozostawiły niezatarte blizny. Bezpieczeństwo pozostaje bardzo niestabilne z powodu walk pomiędzy ponad 130 uzbrojonymi grupami. W ostatnich tygodniach doszło do wielu gwałtownych protestów przeciwko siłom pokojowym ONZ we wschodniej części DRK, a protestujący wzywali ONZ do wycofania się z tego obszaru. W jednym z takich incydentów zginęło dziesięć osób. Właśnie na takim tle odbywa się wizyta sekretarza stanu USA Antony’ego Blinkena.

Przemoc seksualna stała się cechą charakterystyczną tego skonfliktowanego regionu. Opisy, które określają DRK jako „światową stolicę gwałtu” i „najgorsze miejsce na świecie do bycia kobietą„, odzwierciedlają sposób, w jaki przemoc związana z konfliktem znormalizowała gwałt i wykorzystywanie seksualne przez cywilnych sprawców, pracowników organizacji humanitarnych i siły pokojowe ONZ.

Z naszych wywiadów wynika, że większość kobiet i dziewcząt w DRK, które miały stosunki seksualne z siłami pokojowymi – dobrowolnie lub pod przymusem – żyła w skrajnym ubóstwie. Słyszeliśmy wiele relacji dziewcząt i kobiet, które zostały zgwałcone przez jednego lub więcej żołnierzy sił pokojowych, czasami podczas błagania o pomoc humanitarną. Jedna z uczestniczek, która powiedziała, że została zgwałcona przez personel sił pokojowych ONZ w wieku 13 lat, opisała silne napiętnowanie za to, że nie była w stanie zidentyfikować ojca swojego dziecka:

Ludzie zaczęli się zastanawiać, jak ta mała dziewczynka zaszła w ciążę. Tak bardzo się ze mnie śmiali. Mówili: "Spójrzcie na tę, która została zgwałcona, ma białe dziecko". Wiele osób śmiało się ze mnie. Czułam się bardzo znieważona, to wszystko tak bardzo mnie bolało. (Matka, 25 lat)

Chociaż misjom pokojowym przypisuje się kluczową rolę w ochronie praw człowieka w czasie konfliktu, ryzyko wykorzystania przez siły pokojowe osób najbardziej potrzebujących ochrony lub znęcania się nad nimi stawia pod znakiem zapytania zasadność i moralność rozmieszczenia misji.

Ponad 97 000 żołnierzy sił pokojowych z ponad 120 krajów służy obecnie w 12 operacjach pokojowych na całym świecie. Pomimo, że obowiązkiem całego personelu ONZ jest ochrona i „nie szkodzenie”, wszędzie tam, gdzie wprowadzono misje, odnotowano nadużycia seksualne popełniane wobec miejscowej ludności cywilnej, głównie młodych dziewcząt.

Zarzuty dotyczące wykorzystywania i nadużywania seksualnego przez siły pokojowe ONZ w DRK w porównaniu z resztą świata.
Dostarczone przez autorkę.

Obecność sił pokojowych wielokrotnie wiązała się z gwałtownym wzrostem handlu seksualnego i domów publicznych w pobliżu baz wojskowych, prostytucji dziecięcej, wymiany seksu za towary lub żywność, tworzenia i dystrybucji filmów pornograficznych, rosnącego molestowania i zaczepek na ulicach oraz rozprzestrzeniania się chorób przenoszonych drogą płciową, takich jak HIV.

Rzecznik sił pokojowych ONZ powiedział: „Wzmocniliśmy nasze zasady i protokoły oraz nasze wspólne zdolności dochodzeniowe z państwami członkowskimi. Nadal publicznie informujemy o zarzutach w miarę ich otrzymywania oraz o statusie tych zarzutów w naszej publicznej bazie danych. Personel został odseparowany od organizacji i nikt, kto był przedmiotem uzasadnionego dochodzenia w sprawie niewłaściwego zachowania seksualnego, nie może być ponownie zatrudniony w ramach systemu.” (Zobacz pełniejszą odpowiedź na końcu artykułu).

Na dzień 4 sierpnia 2022 r. w publicznej bazie danych dotyczącej zarzutów o wykroczenia w misjach terenowych ONZ odnotowano 426 zarzutów o wykroczenia seksualne, które wiążą się z tym, że członkowie sił pokojowych są ojcami dzieci, sięgających 2007 r. Tylko 44 z tych zarzutów zostało potwierdzonych, a zdecydowana większość (302) pozostaje „w toku”.

Nasza praca na Haiti i w DRK ujawnia, że dzieci ONZ zostały poczęte w szerokim zakresie relacji seksualnych, od gwałtu i niepewnego „seksu przetrwania” (seks przyznawany w zamian za żywność i ochronę) do randek i długoterminowych związków, które zacierają granice między jawnym nadużyciem, zgodą i bardziej zniuansowanymi formami wykorzystywania. Większość matek opisała kontekst poczęcia swoich dzieci jako „transakcyjny”, skupiony wokół wymiany żywności, pieniędzy, odzieży lub innych przedmiotów w zamian za seks:

Żyłam nędznie, zanim zaczął mi wysyłać pieniądze i rozwiązywać moje problemy. Stawiał mi warunki, żebym go kochała. Nie zmuszał mnie do tego. Obiecał, że mnie poślubi i przekaże posag mojej rodzinie. Potwierdził, że zabierze mnie do swojego kraju i chce mieć ze mną dużo dzieci. Uwierzyłam mu, brzmiało to prawdziwie. Nie widziałam, że mówi kłamstwa. W tamtym momencie nie miałam nic. (Matka, 23 lata)

Aby włączyć do badań dzieci w wieku sześciu lat, metody wywiadu obejmowały prośbę uczestników o narysowanie swoich rodzin.
Dostarczone przez autorkę.

Głosy dzieci misji pokojowych

Najwcześniejsza dokumentacja dotycząca „dzieci misji pokojowych” pojawiła się w czasie obecności ONZ w Timorze Wschodnim i Afryce Zachodniej, gdzie członkowie misji pokojowych mieli zapładniać miejscowe kobiety i dziewczęta, a następnie porzucać je bez żadnej formy wsparcia dla dzieci. Po tych doniesieniach pojawiły się kolejne dowody związane z szeregiem innych operacji pokojowych, w tym w Kambodży, Republice Środkowoafrykańskiej, na Haiti i w DRK.

Podczas gdy kwestia niewłaściwego traktowania seksualnego przez żołnierzy sił pokojowych przyciągnęła znaczną uwagę środowisk akademickich i opinii publicznej, znacznie mniej uwagi poświęcono dzieciom urodzonym w wyniku tego procederu. W ramach naszego projektu badawczego w DRK zebraliśmy szeroki zakres historii od członków społeczności kongijskiej w różnym wieku na temat okoliczności ich interakcji z siłami pokojowymi.

Uczestników nie nakłaniano do mówienia o wykorzystywaniu seksualnym i nadużyciach, mogli oni podzielić się dowolnymi doświadczeniami. Ich narracje były nagrywane przez przeszkolonych kongijskich asystentów badawczych w społecznościach otaczających sześć baz ONZ we wschodniej DRK. Aby włączyć do badań dzieci w wieku zaledwie sześciu lat, zastosowaliśmy metody wywiadu dostosowane do potrzeb dzieci – na przykład prosząc je o narysowanie swoich rodzin lub skomentowanie zdjęć żołnierzy sił pokojowych i kongijskich dzieci.

Tablet z pytaniami do jednego z rozmówców projektu.
Dostarczone przez autorkę.

W czasie przeprowadzania wywiadów żadne z dzieci z misji pokojowych nie miało kontaktu ze swoimi ojcami, a wiele z nich nie znało ich imion ani miejsca pobytu. Większości powiedziano, że ich ojciec odszedł w czasie ciąży lub porodu, jednak niewiele z nich wiedziało o okolicznościach swojego poczęcia lub porzucenia:

Odkąd się urodziłam, nigdy nie miałam okazji dowiedzieć się o nim niczego, poza tym, że go mam. Nigdy nie słyszałam jego głosu, nawet raz. (Dziecko, 13 lat)

Cała wyrażona frustracja z powodu braku wsparcia materialnego ze strony ojców, wskazuje, że nawet najmłodsi uczestnicy postrzegali swój niewystarczający dostęp do zasobów jako niesprawiedliwy i bezpośrednio związany z nieobecnością ojca:

Pamiętam moją matkę, ale nic nie wiem o moim ojcu. To jest powód, dla którego zawsze jestem głodny. Gdyby mieszkał ze mną, nie byłbym głodny (Dziecko, 10 lat).

Najbardziej wyraziste było poczucie braku celu lub kierunku w życiu. Nieznajomość swoich korzeni i historii rodziny pozostawiała pustkę w zakresie wartości własnej i świadomości społecznej:

Nigdy nie chodzę do szkoły. Nie mam wsparcia w postaci jedzenia, a nawet gdy je dostaję, zaczynam myśleć o mojej matce, która mieszka za granicą i o ojcu, którego nigdy nie widziałam. Czuję się bez znaczenia w domu, w którym nie mogę być przy rodzicach. Kiedy myślę o głębokiej biedzie, w jakiej się znajduję, ogarnia mnie wielka rozpacz. (Dziecko, 13 lat)

Rodzicielskie więzi często zapewniały im jedynie ograniczoną opiekę i troskę ze względu na ich nieślubne poczęcie i związane z tym piętno. Pozbawienie relacji rodzicielskich i dóbr materialnych doprowadziło niektórych do uznania się za sieroty:

Moja matka mnie urodziła, odeszła i porzuciła mnie, gdy miałam dwa miesiące. Podrzuciła mnie do dziadków. Kiedy oni dzwonią do mojej matki z prośbą o pieniądze, ona często nie odbiera telefonu. Myślę, że nie uważa mnie już za swoje dziecko. Porzuciła mnie i moich dwóch braci. (Dziecko, 14 lat)
Jestem jak sierota. Monusco powinno pamiętać o nas, pozostawionych tutaj w Kisangani. Jesteśmy uważani za sieroty. (Dziecko, 13 lat)

Garstka dzieci z misji pokojowych opowiadała o złym traktowaniu przez matki, które sprawiło, że zakwestionowały one swoje prawo do istnienia:

[Moja matka] nigdy nie rozmawia ze mną w przyjazny sposób. Mówi, że nie mam żadnej wartości, bo nie jestem taka jak inne jej dzieci. Kiedy tak mówi, czuję, że lepiej wziąć nóż, zadźgać się i umrzeć raz na zawsze. Czuję się bardzo źle, bo nie mam wsparcia od moich krewnych. (Dziecko, 13 lat)

Głosy porzuconych matek

W latach 2019-2020 opublikowaliśmy pierwsze badania empiryczne dotyczące wykorzystywania seksualnego i ciąż związanych z nadużyciami na Haiti. Pytając 2500 Haitańczyków, jak to jest być kobietą lub dziewczyną żyjącą w społecznościach, które goszczą siły pokojowe, koleżanki Sabine Lee i Susan Bartels odkryły, że nadużycia seksualne i porzucanie dzieci były powszechnym problemem wśród osób, z którymi przeprowadzono wywiady. Ich badania ujawniły historie matek, które walczyły o przetrwanie, nie mówiąc już o opiece nad niemowlęciem, po tym jak były wykorzystywane, maltretowane lub „zaślepione” przez siły pokojowe.

W naszych późniejszych badaniach w DRK, 1,182 (42%) z wszystkich wywiadów dotyczyło dzieci spłodzonych przez członków sił pokojowych – w porównaniu do zaledwie 10% takich historii z Haiti. Sugeruje to, że sprawy ojcostwa mogą być bardziej powszechne w DRK, a także, że na Haiti niektóre inne kwestie, takie jak sprowadzenie przez siły pokojowe cholery do regionu, były szczególnie ważne dla kobiet i dziewcząt, z którymi przeprowadzono wywiady.

Na początku XXI wieku siły pokojowe w DRK zyskały złą sławę z powodu zarzutów o wykorzystywanie seksualne i nadużycia. Masowe zarzuty związane z tą misją, w tym działanie seksualnych kręgów i sieci pedofilskich, dotyczyły członków sił pokojowych z niemal wszystkich kontyngentów i grup personelu (wojskowych, policyjnych i cywilnych).

Podobnie jak w innych krajach, gdzie przybycie sił pokojowych zbiegło się ze wzrostem prostytucji dziecięcej, w DRK praca seksualna nieletnich wzrosła do niespotykanego poziomu. Mimo że jest to nielegalne, powstała rozległa gospodarka seksualna, w której dzieci („kidigo usharatis” [małe prostytutki]) w wieku sześciu lat sprzedawały seks, aby przeżyć.

Wstyd i społeczne piętno związane z wykorzystywaniem seksualnym i ciążami spowodowanymi molestowaniem odebrało niektórym matkom możliwość powrotu do swoich rodzin, domów i wiosek, uniemożliwiając im kontynuowanie edukacji lub kariery zawodowej oraz posiadanie własnej tradycyjnej rodziny:

Nie jestem mężatką, bo byłam ofiarą przemocy seksualnej. Jestem bez zajęcia, nie mam pracy, nie prowadzę działalności gospodarczej, aby zarobić pieniądze, aby zaspokoić potrzeby mojego dziecka, takie jak mydło w proszku, sandały i tak dalej. Moja rodzina nie może mnie utrzymać, bo nie ma z czego, jest bez środków do życia. Obecnie głodujemy. (Matka, 16 lat)

Wiele matek, niezależnie od tego, czy zgadzały się na stosunki seksualne, czy nie, już wcześniej znajdowało się w niepewnej sytuacji życiowej. Wychowywanie dzieci porzuconych przez żołnierzy sił pokojowych znacznie osłabiało ich bezpieczeństwo ekonomiczne:

Ten facet z Monusco żyje spokojnie ze swoją żoną i dziećmi, podczas gdy mój dom przecieka, a prześcieradła są nadmiernie zużyte. W zasadzie zniszczył mi życie, doprowadzając do ciąży. Oszukał mnie i teraz moje życie jest wypełnione cierpieniem [i] zbliżającymi się trudnościami. (Matka, 36 lat)

Musząc pokryć wydatki związane z macierzyństwem i opieką nad dziećmi, niektóre z nich wpadły w spiralę dalszego odrzucenia społecznego, ponieważ skrajne ubóstwo skłoniło je do ponownego zaangażowania się w pracę seksualną, aby zaspokoić podstawowe potrzeby dziecka. Niektóre matki donosiły, że mają kilkoro dzieci z różnych sił pokojowych:

Nie obchodziło mnie, co jest dobre, a co złe. Byłam gotowa zrobić wszystko w zamian za jedzenie. Moim zmartwieniem było znalezienie ubrań dla dziecka. Mieszkałam daleko od rodziny, przestałam chodzić do szkoły i chętnie zostałam prostytutką. Mężczyźni dawali mi pieniądze, które bardzo pomagały. Urodziłam pierwsze dziecko, potem drugie. (Matka, 21 lat)

Ze względu na lokalne zwyczaje wyłączności seksualnej, wartość panny młodej zależy od dziewictwa, a dziewczęta, o których wiadomo, że uprawiały seks przed ślubem, walczą o utrzymanie swojego statusu społecznego. Matki dzieci z misji pokojowych spotykały się z uprzedzeniami za to, że są postrzegane jako rozwiązłe, zarażone wirusem HIV i nie szanujące tradycyjnych ról płciowych – często bez względu na ich wiek lub to, czy seks był za obopólną zgodą:

Z powodu tego dziecka moje życie jest mroczne. Żaden mężczyzna nie zamierza się ze mną ożenić. Nazywają mnie żoną Benińczyka. Moja reputacja jest zrujnowana. Kiedy ludzie dowiadują się, że przyjaźniłaś się kiedyś z facetem z Monusco, zaczynają tobą gardzić i źle o tobie mówić. Nie jest łatwo znaleźć innego mężczyznę-przyjaciela, jeśli zostałaś oszukana przez jednego z nich. (Matka, 36 lat)

Wiele matek zgłaszało, że czują się odpowiedzialne za trudne warunki społeczno-ekonomiczne swoich dzieci, jakby przekazywały im swoje własne trudności:

Ludzie w społeczności dużo plotkują o moim życiu. Niektórzy mówią, że złamałam obietnicę małżeńską z powodu obcokrajowca, który jest powodem, dla którego jestem teraz rozpaczliwie biedną kobietą... Czasami zastanawiam się, czy powinnam zabić siebie lub moje dziecko, ale chyba muszę się trzymać i ponosić konsekwencje swoich decyzji. Jeśli jego ojciec wróci, będziemy mogli odzyskać naszą godność. (Matka, 43 lat)

Obserwowanie deprywacji społecznej i ekonomicznej dzieci z misji pokojowych prowadziło do dodatkowego poczucia winy u matek, które obwiniały się o bycie niedbałym rodzicem:

Dziecko codziennie pyta: kto jest moim ojcem? Gdzie on mieszka? Jaka jest jego narodowość? Wszystko to prowadzi do wyrzutów sumienia, dziecko powinno to wiedzieć. Pyta, jak mam się z nim zobaczyć? A potem samo sobie odpowiada, że nie ma sposobu, żeby go zobaczyć. Sąsiedzi ciągle się z niej śmieją, że jest "córką białego". Koledzy przynosili nawet różne rodzaje trucizny, żeby ją zabić. Z tego powodu ona zostaje tylko tutaj na osiedlu, wstydzi się. (Matka, wiek nieznany)

Pragnienie ponownego połączenia się z rodziną

Kiedy poproszono je o narysowanie swojej rodziny, większość dzieci członków sił pokojowych narysowała elementarną rodzinę, której struktura nie odpowiadała rzeczywistej sytuacji ich rodziny. Kilkoro dzieci mówiło wprost, że rysunek jest wyrazem ich pragnienia połączenia się z ojcami:

Większość dzieci członków misji pokojowych narysowała elementarną rodzinę, która nie odpowiadała ich rzeczywistej sytuacji.
Dostarczone przez autorkę.

Rysunek oznacza, że chcę mieć ojca i matkę w naszym domu (Dziecko, 7 lat).

Uczestnicy w każdym wieku dyskutowali o możliwości poszukiwania swoich ojców, aby urzeczywistnić tę wyobrażoną rodzinę. Prawie wszyscy przewidywali, że pojednanie z ojcami przyniesie korzyści finansowe:

Chciałabym, żeby przyszedł mnie ratować z biedy. Pokazałabym mu, że nie mam ubrań, jedzenia, balsamu do ciała. Prosiłabym go, żeby dał mi pieniądze na czesne. Z jego obecnością byłabym dumna, mogąc powiedzieć ludziom, że mam ojca. Myślę, że inne dzieci, które mieszkają z rodzicami muszą mieć dobre życie. (Dziecko, 13 lat)

Tożsamość dzieci uczestników misji pokojowych jest zazwyczaj dobrze znana i nawet najmłodsi respondenci czuli się osądzani przez swoje społeczności ze względu na okoliczności ich poczęcia. Piętno przejawiało się w różnych doświadczeniach, od dokuczania i zastraszania po jawną dyskryminację, wykorzystywanie i zaniedbywanie:

Niektórzy ludzie mówią, że jestem inna, bo mój ojciec odszedł, gdy byłam dzieckiem. Niektórzy są zdumieni, że jeszcze żyję. Kiedy słyszę, jak ludzie plotkują o mnie i moim ojcu - którego nawet nie widziałam - to tak bardzo boli mnie serce, że od razu zaczynam płakać. (Dziecko, 14 lat)

Komentarze te potwierdzają, że dzieci członków misji pokojowych są przedstawiane jako „grupa zewnętrzna” w swoich społecznościach. Poczęte przez obcokrajowców, dzieci te są napiętnowane ze względu na swój odmienny wygląd i pochodzenie międzyetniczne. Zgłaszały, że są poniżane lub wyśmiewane z powodu nie bycia Kongijczykami, bycia „białymi” lub „obcymi”, lub w inny sposób wytykane za swoje dziedzictwo etniczne. Jednymi z najczęściej powtarzających się obelg pod adresem dzieci z misji pokojowych były: „córka/syn suki”, „bękart” lub „nieślubny”.

Dziecko jest dyskryminowane wszędzie, gdzie się znajdzie. Obraża się go jako "sukinsyna". Mówi się, że nie jest warte tego, żeby żyć. (Matka, 20 lat)

Autorka, Kirstin Wagner, z zabawkowymi helikopterami i ciężarówkami z napisem ONZ, sprzedawanymi we wschodniej części DRK.
Dostarczone przez autorkę.

Bariery dla wymiaru sprawiedliwości

Standardowy okres służby członków sił pokojowych ONZ wynosi od sześciu do dziewięciu miesięcy, co sprawia, że jest wysoce nieprawdopodobne, by członkowie sił pokojowych przebywali w państwie przyjmującym w chwili narodzin swoich dzieci. Związana umowami między ONZ a państwami członkowskimi, rola ONZ w dochodzeniu roszczeń ojcowskich ogranicza się do ich koordynowania i ułatwiania. Zamiast oferować odszkodowania za pośrednictwem ONZ, protokoły pomocy kierują odpowiedzialność na napastników i ich kraje ojczyste, podkreślając indywidualną odpowiedzialność sprawców. Jednak państwa członkowskie często nie chcą lub nie mogą współpracować, przez co wiele zarzutów pozostaje nierozstrzygniętych.

Do tej pory nie podano do publicznej wiadomości żadnych informacji dotyczących skutecznych alimentów na dziecko, co rodzi pytanie, czy jakiekolwiek matki regularnie otrzymują wsparcie. Chociaż w 2021 roku w sądach haitańskich zapadła przełomowa decyzja prawna – nakazująca urugwajskiemu uczestnikowi misji pokojowej płacenie alimentów na dziecko, którego był ojcem i które porzucił w 2011 roku – to (według mojej wiedzy) nie stworzono jeszcze jasnego mechanizmu egzekwowania tego orzeczenia poprzez krajowy system prawny państwa pochodzenia uczestnika misji pokojowej.

Wykres podsumowujący uznane roszczenia dotyczące ojcostwa członków sił pokojowych ONZ od 2010 r.
Dostarczone przez autorkę.

Polityka zerowej tolerancji ONZ zakazuje prawie wszystkich stosunków seksualnych między siłami pokojowymi a lokalnymi cywilami, uznając je za wykorzystywanie lub nadużycia ze względu na kontekst (konflikt, ubóstwo, przesiedlenia), w którym mają miejsce. Nasze dane pokazują jednak, że ten ogólny zakaz stosunków seksualnych jest nieskuteczny i że nie ma dostępnych i wartościowych ścieżek składania skarg przez ofiary. Brak ścigania i skutecznych reakcji prawnych na przestępstwa – zobrazowany przez nasze badania zarówno na Haiti, jak i w DRK – pokazuje, że członkom sił pokojowych nie tylko mogą ujść na sucho wykroczenia seksualne, ale mogą oni także zostawać ojcami i porzucać dzieci bez ponoszenia konsekwencji.

Spośród 26 matek, z którymi rozmawialiśmy, a które skontaktowały się z władzami pokojowymi ONZ w DRK, aby zgłosić przypadek ojcostwa, większość wskazała, że ich skarga została zignorowana lub odrzucona. Podczas gdy jedna piąta opisała, że przeszła wstępne dochodzenie lub sprawę sądową, żadna z respondentek nie otrzymała odszkodowania.

Do Monusco trafiłam, gdy dziecko miało cztery lata. Poprosiłam ich o pomoc w kontakcie z ojcem, gdyż sama byłam obciążona obowiązkami i kosztami utrzymania dziecka. Poprosili mnie, abym wróciła po miesiącu, żeby dostać trochę jedzenia. Dali mi ryż, fasolę, olej do gotowania; w następnym miesiącu zrobili podobnie. Za trzecim razem przegonili mnie i poprosili, żebym założyła gdzieś sprawę... Zrozumiałam, że nie ma wsparcia i postanowiłam zostać w domu. (Matka, 28 lat)

Niektóre uczestniczki badania szczegółowo opisały, że urzędnicy ONZ naruszyli ich prawo do informacji o tym, jak podjąć działania prawne, wzmacniając szeroko rozpowszechnione przekonanie, że ONZ nie ma żadnego interesu w pociąganiu żołnierzy sił pokojowych do odpowiedzialności za ojcostwo dzieci:

Próbowałam rozmawiać z urzędnikami Monusco i prosiłam, by szukali ojca w jego kraju, ale moje wysiłki były bezskuteczne. Udałam się do miejsca, gdzie chodzą kobiety pozostawione z dziećmi, aby naświetlić swój problem kobiecie pracującej dla ONZ. Kiedy tam poszłam, nie zobaczyłam żadnej reakcji. W zasadzie nic nie zrobili. Trudno to zrozumieć (rozmówczyni płacze). (Matka, wiek nieznany)

Matki, które opowiedziały o wstępnym dochodzeniu, często opisywały słabe działania następcze i niewłaściwe zarządzanie ich sprawami, długie opóźnienia i nieprzestrzeganie obiecanych kolejnych kroków. W niektórych przypadkach uznano, że nielegalne procesy i korupcja doprowadziły do tego, że ofiary nie były traktowane zgodnie z wytycznymi ONZ. Jedna z matek opisała, że lekarz, który przeprowadził test DNA jej dziecka, został przekupiony. W kilku przypadkach twierdzono, że zarzuty o nadużycia seksualne i rodzicielstwo zostały zamiecione pod dywan:

Urzędnicy w Monusco nie odpowiedzieli, nie zrobili nic - tak jakby milcząco popierali działania tego człowieka. Na szczęście przełożony mojego męża został przeniesiony, a do misji sprowadzili nowego szefa. Kiedy moi rodzice przedstawili mu sprawę, naciskał na mojego męża, aby wniósł opłaty. Dowiedzieliśmy się, że poprzedni człowiek był skorumpowany. (Matka, wiek nieznany)

A kiedy znaleziono wiarygodne dowody potwierdzające zarzuty, repatriacja zamieszanych w sprawę żołnierzy sił pokojowych zmniejszała szanse uczestników na uzyskanie wsparcia, ponieważ usuwała domniemanego przestępcę spod kongijskiej jurysdykcji, a tym samym ścigania w państwie przyjmującym. W jednym z przykładów kobieta doniosła na bangladeskiego żołnierza sił pokojowych do jego przełożonych:

Wyjaśniłam im, jak ich żołnierz mnie wykorzystywał i doprowadził do ciąży, nie zapewniając żadnej opieki... Kiedy wróciłam, by przedstawić swoje argumenty, ujawnili, że został odesłany do RPA, ponieważ na niego doniosłam. Dowiedziałam się, że został przeniesiony do RPA bez wysłuchania tego, co miałam do powiedzenia. Uznałam, że lepiej zostawić tę sprawę, ponieważ była już obarczona dyskryminacją i pogardą. (Matka, 35 lat)

Ciężki balast

Zarówno nasze badania, jak i wewnętrzne raporty ONZ pokazują, że grupa dzieci, które zostały spłodzone i porzucone przez siły pokojowe w DRK jest znacząca i będzie nadal rosła. ONZ może i powinno odegrać ważną rolę w ułatwianiu komunikacji z ojcami i edukowaniu dzieci członków misji pokojowych o ich prawach.

Nasza praca w DRK po raz pierwszy dała dzieciom uczestników misji pokojowych możliwość opowiedzenia swoich historii i pomocy w kształtowaniu odpowiedzi na ich wyjątkową sytuację. Obecnie wiele z tych dzieci jest wykluczonych z uczestnictwa w życiu społecznym i jest nieproporcjonalnie pokrzywdzonych.

Członkowie sił pokojowych, od których oczekuje się, że będą postępować bardziej etycznie niż lokalne, walczące frakcje, tracą swoją legitymizację jako mediatorzy pokoju, gdy angażują się w nadużycia seksualne i porzucanie dzieci. Zdrada zaufania państwa przyjmującego potęguje się, gdy ONZ nie zapewnia opieki ofiarom i ich dzieciom.

Naukowcy podkreślają korzyści płynące z obowiązkowego badania DNA dla wszystkich członków sił pokojowych przed ich rozmieszczeniem, aby zapewnić dowody w przyszłych przypadkach domniemanych gwałtów lub roszczeń dotyczących ojcostwa. Jak dotąd jednak tylko jedno państwo członkowskie, RPA, rozpoczęło zbieranie próbek DNA od żołnierzy przed ich rozmieszczeniem. Pod koniec 2021 roku wysłało ono do DRK zespół, który miał zebrać próbki od matek i ich dzieci, aby ułatwić rozwiązanie istniejących roszczeń. Ale nawet w przypadkach pozytywnych testów, uzyskanie prawnego uznania tożsamości ojca i rozliczenia za wsparcie nie jest wcale proste.

W ostatnich latach ONZ podjęła jednak pewne ważne kroki w kierunku lepszego wspierania matek i dzieci. Obejmuje to utworzenie Biura Rzecznika Praw Ofiar oraz Funduszu Powierniczego dla Ofiar, którego celem jest zapewnienie specjalistycznych usług dla ofiar, takich jak wsparcie edukacyjne dla dzieci urodzonych w wyniku wykorzystywania lub nadużyć.

Chociaż te pożądane postępy zaczynają przynosić pewne efekty, ONZ przyznaje, że istnieją poważne luki w zakresie odszkodowań prawnych – zwłaszcza w odniesieniu do ojcostwa i wsparcia dla dzieci, co pozbawia dzieci takie jak Emma szczęśliwego dzieciństwa i może utrwalać międzypokoleniowe cykle ubóstwa, stygmatyzacji i wykorzystywania. Być może rozwiązania i środki dyscyplinarne stają się bardziej kompleksowe, ale zarzuty nadal są stawiane, a pozostawione szkody pozostają nienaprawione:

Nosimy ciężkie brzemię wychowując porzucone dzieci bez żadnych środków. Inne matki - a jest ich tak wiele - również siedzą na górze problemów. Nie robią nic i są w bardzo krytycznej sytuacji. Wszyscy staliśmy się jak dzieci ulicy. Naprawdę potrzebujemy pomocy. (Matka, 35 lat)

*Wszystkie imiona zostały zmienione, aby chronić anonimowość uczestników.

Odpowiedź Organizacji Narodów Zjednoczonych

ONZ przyznaje, że „mimo wyraźnych postępów w reagowaniu przez ONZ na przypadki wykorzystywania seksualnego i nadużyć”, nadal pojawiają się zarzuty dotyczące personelu ONZ, w tym także podczas operacji pokojowych. Stwierdzono, że wśród nich są zarzuty historyczne, nad których wyjaśnieniem pracują pracownicy w terenie. Rzecznik powiedział, że to niepokojące, że przypadki wciąż wychodzą na światło dzienne, ale „w ciągu ostatnich pięciu lat podjęliśmy działania, aby zapobiec tym krzywdom, zbadać domniemanych sprawców, w tym kontyngenty wojskowe, i pociągnąć ich do odpowiedzialności, w tym poprzez repatriację”.

„Wzmocniliśmy nasze zasady i protokoły oraz nasze wspólne zdolności dochodzeniowe z państwami członkowskimi. Nadal publicznie informujemy o zarzutach w miarę ich otrzymywania oraz o statusie tych zarzutów w naszej publicznej bazie danych. Personel został odseparowany od organizacji i nikt, kto był przedmiotem uzasadnionego dochodzenia w sprawie niewłaściwego zachowania seksualnego, nie może być ponownie zatrudniony w ramach systemu.”

ONZ poinformowało, że pierwszy rzecznik praw ofiar został wyznaczony pięć lat temu, aby kierować wysiłkami promującymi prawa i godność ofiar obok oddanych rzeczników w terenie. „Zapewniają oni ofiarom wsparcie medyczne, psychospołeczne i prawne, wspierają je podczas dochodzeń ONZ i państw członkowskich, a także wspierają je w dochodzeniu roszczeń dotyczących ojcostwa i wsparcia dla dzieci”. Stwierdził, że „podczas gdy ONZ nie rekompensuje ofiar finansowo, projekty finansowane przez Fundusz Powierniczy na rzecz wsparcia ofiar wykorzystywania seksualnego i nadużyć pozwoliły im podnieść swoje umiejętności, aby mogły zaangażować się w działalność generującą dochód, umożliwiając im odbudowę życia (…) Wiemy, że wiele więcej musi zostać zrobione i nadal zwiększamy nasze wysiłki”.

„W najnowszym raporcie sekretarza generalnego na temat specjalnych środków ochrony przed wykorzystywaniem seksualnym i nadużyciami przyznano, że niepokojący jest fakt, iż wiele roszczeń dotyczących ojcostwa/alimentów na rzecz dzieci związanych z personelem sił pokojowych pozostaje nierozwiązanych. Za ich rozwiązanie odpowiadają wspólnie ONZ i państwa członkowskie, aby zapewnić wywiązanie się przez ojców z obowiązków rodzicielskich. Są to złożone sprawy, zwykle dotyczące kilku jurysdykcji o różnych ramach prawnych. ONZ jest zobowiązana do współpracy z krajami członkowskimi, aby znaleźć rozwiązanie tego wyzwania.”

Stwierdzono też, że sekretarz generalny ONZ „wzywa kraje wnoszące oddziały i policję, w których roszczenia dotyczące ojcostwa są rozpatrywane przez sześć miesięcy lub dłużej, do podjęcia wyraźnych kroków w celu ułatwienia ich rozwiązania, w tym poprzez zajęcie się materialnymi i proceduralnymi przeszkodami prawnymi”. Zwrócił się również do rzecznika praw ofiar o ułatwienie matkom i dzieciom dostępu do podstawowej pomocy i wsparcia, w tym żywności, nauki szkolnej oraz opieki medycznej i psychospołecznej. Polecił rzecznikowi praw ofiar, by we współpracy z innymi podmiotami ONZ opracował ożywioną strategię zajęcia się tymi roszczeniami.”

The Conversation

Kirstin Wagner – Pracownik naukowy, Psychologia, Uniwersytet w Birmingham

Dr Kirstin Wagner jest pracownikiem naukowym w dziedzinie psychologii na Uniwersytecie w Birmingham, pracującym dla sieci badawczej Rights4Time w celu wprowadzenia ukrytych spuścizn po konfliktach do ochrony humanitarnej oraz polityki i praktyki praw człowieka.

Prowadzi badania nad wpływem przemocy i kryzysów humanitarnych na kobiety i dzieci, a także nad łączeniem przestępstw popełnianych przez seryjnych przestępców seksualnych. Uzyskała doktorat z historii/rozwoju międzynarodowego na Uniwersytecie w Birmingham w 2022 roku. Jej badania doktoranckie koncentrowały się na przestępstwach seksualnych i porzucaniu dzieci przez siły pokojowe ONZ w Demokratycznej Republice Konga i na Haiti.

Dr Wagner jest zainteresowana interdyscyplinarnymi i międzysektorowymi badaniami w celu poprawy wiedzy na temat wyzwań związanych z ochroną w złożonych środowiskach i jest pasjonatką tematów związanych ze zdrowiem z powiązaniami ze sprawiedliwością społeczną i kształtowaniem polityki.

Ta historia jest częścią Conversation Insights

Zespół Insights tworzy dziennikarstwo długoformatowe i współpracuje z naukowcami z różnych środowisk, którzy są zaangażowani w projekty mające na celu sprostanie wyzwaniom społecznym i naukowym.

Aby dowiedzieć się o nowych artykułach Insights, dołącz do setek tysięcy osób, które cenią sobie oparte na dowodach wiadomości The Conversation. Zapisz się do naszego newslettera.

clear clear
Type at least 1 character to search
clear clear
Słuchaj
Obserwuj